Pary, które nie mogą zajść w ciążę przez dłuższy czas (dwa lata wg definicji WHO) często słyszą przytłaczajacą diagnozę - niepłodność. Wielu ginekologów proponuje wówczas szybkie rozwiązanie - zapłodnienie in vitro (IVF). Jest to jakieś wyjście, ale czy optymalne? Czy ból stawu jest diagnozą? Oczywiście, że nie, jest tylko objawem reumatyzmu. Tak samo jest z niepłodnością. Nie jest ona prostym rozpoznaniem, lecz najczęściej wynikiem jednego, lub więcej zaburzeń, które uniemożliwiają, bądź znacznie częściej po prostu utrudniają zajście w ciążę (ograniczona płodność, ang. subfertility).
Problemy z płodnością mogą mieć źródło w czynniku męskim (coraz częściej), żeńskim, bądź obu jednocześnie. Zdiagnozowanie czynnika męskiego jest stosunkowo proste. Mężczyzna pod względem płodności jest niezmienny i niezbyt skomplikowany — żadnych cykli miesiączkowych, żadnych wahań hormonalnych itd. Badania nasienia można zrobić niemalże o każdej porze dnia i nocy i uzyskać wiarygodny wynik. W przypadku kobiet sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana. Kobieta zmienna jest. Z powodu cyklu miesiączkowego, poziomy hormonów są rożne w każdej fazie cyklu. Wykonując więc badania hormonalne nie uzyska się wiarygodnych wyników, jeśli nie ma pewności dokładnie w której fazie cyklu były one wykonane (mam tu na myśli głównie badania hormonalne po owulacji). Z tego powodu niejednokrotnie łatwiej jest kobietę zakwalifikować do programu zapłodnienia pozaustrojowego, niż brnąć dalej tą krętą drogą z licznymi przeszkodami. Problem w tym, że wiele tych zaburzeń, które prowadzą do niepłodności, nie jest rozpoznawana i leczona.
W ostatnich latach w Omaha, Nebraska, powstał system, który pozwala bardzo precyzyjnie określić czas owulacji, a co za tym idzie, w odpowiednim czasie wykonać badania oraz włączyć odpowiednie leczenie. Nazywa się Creighton Model System, i jest oparty na obserwacji cyklu przez pacjentkę. Obserwacje te pozwalają na bardzo precyzyjne określenie czasu owulacji oraz ilości i jakości śluzu z szyjki macicy. Plemniki pływają w śluzie szyjkowym. Jeśli jest go za mało, bądź jakość jego nie jest zadowalająca, to można to porównać do ryby, która pływa po dnie wyschniętego jeziora. Jest jeszcze jedna wielka zaleta obserwacji cyklu wg Modelu Creightona – z kart obserwacji można rozpoznać liczne zaburzenia powodujące niepłodność. A jak można leczyć te zaburzenia? Odpowiedź jest prosta. Tym zajmuje się NaProTechnology.
Więcej na stronie autora lek. Jana Olka: