Zapłodnienie pozaustrojowe: ryzyko powikłań w okresie okołoporodowym i rozwój we wczesnym dzieciństwie

Opinia naukowa Royal College of Obstetricians and Gynaecologists oraz British Fertility Society nr 8, maj 2012

Komentarz:

prof. dr hab. n. med. Janusz Gadzinowski

Katedra Neonatologii Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu

Dzieci poczęte z wykorzystaniem technik rozrodu wspomaganego (assisted reproductive technologies - ART) zalicza się do grupy zwiększonego ryzyka powikłań, bo choć wiele z nich rodzi się zdrowych, to u części występują problemy medyczne opisane w komentowanym artykule, a także inne, stwierdzone w badaniach naukowych o różnej sile dowodów, takie jak: zaburzenia widzenia, siatkówczak, dychawica oskrzelowa, zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi, i następstwa w wieku dorosłym w postaci wyższego ciśnienia tętniczego krwi, większego stężenia glukozy, zwiększonego wieku kostnego, większego stężenia lutropiny i siarczanu dehydroepiandrosteronu u dziewcząt [1-6]. Zastosowanie ART pociąga za sobą także zwiększone ryzyko dla matki, dotyczące między innymi zespołu hiperstymulacji jajników oraz powikłań ciąży, w tym szczególnie ciąży wielopłodowej, która może się również wiązać z moralnym dylematem dotyczącym ewentualnej redukcji płodów.

Rzeczywista liczba wad wrodzonych u dzieci poczętych w wyniku zapłodnienia pozaustrojowego jest prawdopodobnie niedoszacowana, ponieważ nie przeprowadzono odpowiedniej analizy wad występujących u płodów z ciąż zakończonych poronieniem i z ciąż przerwanych. Prawdziwą skalę problemu odsłoniłaby dopiero łączna ocena wad rozpoznawanych nie tylko u narodzonych dzieci, ale także w przypadkach poronień, przerwań ciąży z powodu wykrycia wad oraz redukcji płodów. Prawidłowemu przekazywaniu danych na ten temat sprzyjałoby udzielanie ich przez niezależną instytucję publiczną, obecnie natomiast stanowi to domenę poszczególnych ośrodków wykonujących zabiegi z wykorzystaniem ART. Uważam za konieczne informowanie o tych danych lekarzy, społeczeństwa, a przede wszystkim par, które rozważają zastosowanie omawianych technik. Zainteresowane pary powinny wyrazić świadomą zgodę na wykonanie zabiegu. Właściwie skonstruowany formularz świadomej zgody powinien zawierać informacje o wyczerpaniu się możliwości leczenia niepłodności oraz wyszczególniać alternatywne sposoby postępowania, do których należy wspomaganie prokreacji poprzez ściśle określoną sekwencję działań diagnostycznych i leczniczych. Ponieważ zabiegi z wykorzystaniem ART są finansowane przez podatników, społeczeństwo powinno otrzymywać dokładne informacje pochodzące z polskich ośrodków stosujących te metody, dotyczące ich skuteczności mierzonej liczbą urodzonych o czasie zdrowych noworodków, a nie ciąż uzyskanych w przeliczeniu na stymulowane cykle, a także dane odnoszące się do częstości powikłań zarówno u matki, jak i u dziecka. Działania monitorujące następstwa tych technik wdrożono w kilku krajach: w Wielkiej Brytanii, Szwecji, a także w niektórych stanach USA. W USA i Kanadzie dzieci poczęte w wyniku zastosowania ART stanowią 10-20% pacjentów oddziałów intensywnej terapii noworodka [7] z podobnymi wskaźnikami należy się zatem liczyć także w Polsce. W odniesieniu do odległych skutków zastosowania ART występujących w następnych pokoleniach, najważniejsza jest ocena możliwości uszkodzenia pojedynczego genu, genomu i epigenomu, która wymaga wykonania szeroko zakrojonych, długotrwałych badań. Przeprowadzenie zabiegów z wykorzystaniem ART zwiększa bowiem liczbę mutacji genetycznych przez przekazanie starych i powstawanie nowych mutacji [8-12]. Według jednej z belgijskich publikacji u noworodków poczętych w wyniku wstrzyknięcia plemnika do cytoplazmy oocytu częściej niż w populacji ogólnej stwierdza się aneuploidie (monosomie, trisomie) chromosomów płciowych (0,6% vs 0,2%), strukturalne zaburzenia budowy chromosomów autosomalnych (0,4% vs 0,07%), a także odziedziczone (głównie po niepłodnym ojcu) aberracje chromosomowe [13]. Najważniejszą przyczyną niepłodności w ostatniej dekadzie wydaje się opóźnienie wieku zajścia kobiety w pierwszą ciążę. Stąd jednym z ważnych kierunków w polityce demograficznej powinna być profilaktyka niepłodności. Należy zorganizować szeroko zakrojoną kampanię medialną informującą młode kobiety w wieku rozrodczym o szybkim zmniejszaniu się płodności między 20. a 34. rokiem życia (o 63%). Decyzja o posiadaniu dzieci należy do rodziców, ale powinni być oni poinformowani o tym, że odkładanie w czasie planów prokreacyjnych wiąże się ze wzrastającym ryzykiem niepłodności.

POLECAMY