O pigułce antykoncepcyjnej powiedziano już bardzo wiele. Prof. Wiesław Szymański, prezes Polskiego Towarzystwa Ginekologicznegotwierdzi, że „Jej pojawienie zmieniło podejściecie do seksu, i ja, i moje pacjentki mogliśmy inaczej planować leczenie, macierzyństwo, przyszłość.” Prof. Zbigniew Izdebski idzie w swoich refleksjach o krok dalej, mówiąc: „Na pewno przy słowie tabletka można postawić słowo szczęście. Kolejne słowo, które mi się z nią kojarzy, to bezpieczeństwo.” Faktem jest, że doustne tabletki antykoncepcyjne wywołują znacznie mniej działań niepożądanych niż w przeszłości. Czy jednak rzeczywiście tabletka jest aż tak godna zaufania? [1]. Przed odpowiedzią na to pytanie nie sposób nie wspomnieć o wydarzeniach z dwóch ostatnich lat, które skończyły się wycofaniem środkó1) z rynku.
2013: Diane 35, zatwierdzony w 135 krajach świata i stosowany często jako środek antykoncepcyjny, spowodował we Francji co najmniej cztery zgony - podał francuski urząd ds. leków ANSM. Śmierć kobiet w wieku od 18 do 28 lat nastąpiła na skutek zakrzepów krwi albo w obrębie płuc, albo w mózgu. Raport Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Leków i Produktów Medycznych wskazuje na jeszcze 125 innych przypadków wystąpienia zakrzepów i związanych z nimi powikłań u kobiet stosujących tabletkę Diane 35. Diane 35 firmy Bayer został wprowadzona na francuski rynek w 1982 roku jako lek na leczenie młodzieńczego trądziku. Ze względu na wysoki poziom progesteronu lek dość szybko zaczął być zalecany przez lekarzy jako środek antykoncepcyjny, choć nigdy władze francuskie nie wydały na to zezwolenia. Niepokojące sygnały o tym, że pigułka niesie ze sobą ryzyko powikłań, zaczęły pojawiać się już w roku 1982. Pismo medyczne "Proscrire" opublikowało wówczas informację, że progesteron zawarty w Dianie 35 zwiększa o 6,68 razy ryzyko wystąpienia zakrzepów krwi. Firma Bayer odmówiła wykonania badań nad tymi zagrożeniami. W maju 2011 roku eksperci z ANSM zainteresowali się, w jakiej skali pigułka zapisywana była jako środek antykoncepcyjny, czego efektem jest opublikowany w/wraport. Minister zdrowia i spraw socjalnych Marisol Touraine zaleciła lekarzom niezapisywanie tabletek antykoncepcyjnych 3. i 4. generacji, które mają wywoływać podobne powikłania jak Diane 35[2]. Francja zwróciła się do Europejskiej Agencji Leków (EMA), by ta sprawdziła, czy zażywanie pigułek antykoncepcyjnych trzeciej i czwartej generacji powinno być ograniczone w UE. Agencja poinformowała na swojej stronie internetowej, że przyjrzy się, czy "dostępna obecnie informacja o produkcie dostarcza możliwie najlepsze informacje pacjentom i lekarzom, by mogli podjąć właściwe decyzje". EMA przyznała, że pigułki te charakteryzują się większym ryzykiem zakrzepów niż środki pierwszej i drugiej generacji, ale wciąż jest ono bardzo małe i ulotki dla pacjentów i lekarzy zawierają informację na ten temat. W USA odnotowano ok. 13,5 tysiąca skarg na pigułkę czwartej generacji produkowaną przez koncern Bayer - Yaz - podała AFP. [3]
2012: Koncern farmaceutyczny Pfizer wycofa z rynku milion opakowań pigułek antykoncepcyjnych, ponieważ w wyniku wadliwego pakowania leku może dojść do podania zbyt niskiej dawki hormonów, co może doprowadzić do niechcianej ciąży. Pfizer odkrył, że w niektórych opakowaniach znajduje się zbyt wiele tabletek zawierających aktywne hormony, podczas gdy w innych jest ich za mało. Rzeczniczka firmy powiedziała, że problem został spowodowany przez błąd w inspekcji linii produkcyjnej, lecz został już rozwiązany. Wycofywany produkt sprzedawany jest na rynku amerykańskim pod marką Akrimax Pharmaceuticals. [4]
Na czoło debaty publicznej w Polsce jako główny wróg tabletek wysuwa się oczywiście Kościół Katolicki. Czy jednak to jedyny głos krytykujący DTA? Okazuje się, że nie. Ciekawym przykładem sprzeciwu wobec tabletki była Michalina Wisłocka, ginekolog i seksuolog, związana z Towarzystwem Rozwoju Rodziny (należącym do proaborcyjnych: Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny i International Planned Parenthood Federation), autorka słynnej "Sztuki kochania". Określa tabletki krótko: - Świństwo, które do góry nogami przewraca układ hormonalny. Sławna autorka wie, że jest w swoich poglądach osamotniona, ale podtrzymuje tezę o patologii i poronieniach. Jej zdaniem, pastylka jest niezniszczalna, bo dla wielu oznacza złoty interes” [5].
Jak widzimy, o tabletce można powiedzieć niejedno, natomiast żadna opinia tak naprawdę nie zastąpi rzetelnej oceny faktów i zdroworozsądkowej oceny ryzyka. Bo choć w przypadku tabletki ryzyko działań niepożądanych jest mniejsze niż kiedyś, to nie wydaje się uzasadnionym całkowite jego bagatelizowanie.
[2] http://fakty.interia.pl/swiat/news/popularny-lek-spowodowal-co-najmniej-cztery-zgony,1887612,4
[3] http://fakty.interia.pl/fakty-dnia/news/ue-tabletki-antykoncepcyjne-pod-lupa-unijnej-agencji,1887978
[5]http://www.fronda.pl/blogi/natatnik/gandhi-i-wislocka-o-antykoncepcji,35389.html